Ewangelia (Łk 6, 39-45)

Dziś Jezus mówi do nas byśmy się zajęli nawracaniem siebie, dbaniem o swoje serce, o swoją relację z Nim. To wystarczy. On sobie poradzi z trudną osobą w rodzinie czy niewierzącym szefem w pracy. My nie musimy "na siłę" nawracać innych. Dawać świadectwo tak, ale pracować głównie nad sobą, by to świadectwo było pokazywaniem postawy chrześcijańskiej naszymi czynami, a nie tylko pustymi słowami. To trochę tak jak w samolocie podczas awarii - według zasad bezpieczeństwa należy najpierw nałożyć sobie maskę z tlenem, a potem dopiero pomagać innym np. dziecku czy współpasażerowi. Tak samo z nawróceniem - musimy być w łączności z Tym, który jest naszym tlenem duchowym, musimy być w Nim zakorzenieni, Nim oddychać by mieć siły pomagać innym.

Niestety bardzo często czynimy odwrotnie - wytykamy palcami grzechy innych, unosimy się pychą, osądzamy nie znając w pełni sytuacji... A Jezus mówi dziś, że ślepy nie może prowadzić ślepego, ani ktoś z belką w oku wyciągać drzazgi...

Jezu, naucz nas patrzenia z Twoją miłością na innych ludzi i pomóż nam zbliżyć się do Ciebie - nawrócić.

Joanna i Marcin Dębowiakowie